Podczas remontu lub wykańczania domów i mieszkań mogą wystąpić niedociągnięcia, które są trudne do zaakceptowania. Zdarzają się sytuacje z krzywo położonymi kafelkami, nierówne podłogi, bliskie uszkodzeniu meble i wiele innych. Czy jednak właściciel nieruchomości w takim przypadku może tylko bezradnie rozłożyć ręce? To zależy.
Umowy między wykonawcą, a właścicielem
W dzisiejszych czasach zbyt rzadko dochodzi do podpisania umowy między dwoma stronami remontu, poszczególnych etapów wykańczania. Nawet jeśli są one podpisywane, to obejmują głównie ochronę samego wykonawcy, tymczasem również zleceniodawca powinien być odpowiednio chroniony. Jak się okazuje umowę o wykonanie prac może mieć formą ustną, chociaż zawsze warto wszystko to podsumować w treści maila, czy smsa. Określa się wówczas przedmiot umowy, stawki za wykonanie poszczególnych części zlecenia i sposób, termin wynagrodzenia. Z punktu widzenia klienta najlepiej wybrać stawkę ryczałtową, ponieważ prace nieprzewidziane nie będą wówczas obejmowane dodatkowym wynagrodzeniem. Generalnie umowy zawierane ustnie lub drogą elektroniczną tworzą odpowiedzialność wykonawcy z tytułu rękojmi za powstałe wady. Przy czym zabezpieczenie takie istnieje na mocy prawa, czyli nie jest wymagana klauzula, czy zapis na ten temat.
Odpowiedzialność wykonawcy
Gwarancja na usługi remontowe zazwyczaj wynosi 2 lata, chyba, że w umowie wskazano inny termin. Zleceniodawca może żądać usunięcia wad, obniżenia ceny za usługę lub całkowicie odstąpić od umowy. Pierwsze rozwiązanie stwarza konieczność usunięcia usterek w możliwie najkrótszym czasie od zgłoszenia. Może zdarzyć się tak, że jest to niemożliwe lub wymaga pokrycia znacznie wyższych kosztów. Ważnym aspektem jest powstanie istotnej wady, która mogłaby utrudniać codzienne funkcjonowanie lub stwarzać niebezpieczeństwo dla domowników. Jak zatem widać interesy inwestora są odpowiednio chronione przez prawo, dlatego zauważone niedociągnięcia i wady trzeba zgłaszać niezwłocznie. Zapewnia to szybsze działanie.